poniedziałek, 24 listopada 2014

Niekończący się koniec świata - "Wiek cudów" Thompson Karen

Jak zareagowalibyśmy, gdyby nagle dzień wydłużył się o 72 godz. Palące słońce przez tyle godzin, lub niekończąca się noc... Nie brzmi jak zwykła zmiana typu: śnieg w maju?

Prawa do wydania książki "Wieku cudów" zostały sprzedane za bardzo dużą na rynku wydawniczym sumę miliona dolarów. Jeszcze zanim powstała, już wiadomo było, że Hollywood stara się o ekranizację. Na świecie to już bestseller – teraz miała swoją premierę w Polsce.

Choć w "Wieku cudów" niewiele się dzieje, to jednak od czytania trudno się oderwać. Ta opowieść 11-letniej Julii, podczas której będziemy oglądać świat oczami typowej nastolatki gdy... jego istnienie wisi na włosku. Wszystko przez spowolnienie obracania się kuli ziemskiej wokół własnej osi i związane z tym następstwa. Koniec świata tym razem nie będzie tak oczywisty jak w zapowiedziach Nostradamusa czy wizjach Ojca Pio.
Oczywiście będziemy świadkiem spadania ptaków z nieba, choroby związanej z grawitacją czy kończącymi się zapasami żywności.

Jednak, nie spodziewajmy się po tej książce coś z pogranicza fantastyki, czy chociaż przygody. To przede wszystkim trzeźwe spostrzeżenia dorastającego człowieka, na wszystko co zmienia się podczas spowolnienia ziemi. Możemy znaleźć romans, tajemnicze zachowania, tych którzy chcą jednak pozostać w trybie 24 godzinnym, czy poznać samą bohaterkę - trochę odizolowaną od rówieśników.

Od rodzinnych sekretów, przez koszmar dorastania głównej bohaterki, pierwszy zawód miłosny aż po katastrofę, która zmienia oblicze całego globu.
Książkę polecam jak najbardziej, bo sam nie jestem nastolatkiem to czytało się ją znakomicie.
Może sami nauczymy się tego, by doceniać to co mamy obecnie.
Może zobaczymy, że świat nie jest do końca taki zły jaki jest teraz.
Może coś w nas zmieni ta książka...

Warto jednak...czytać między wierszami.







Polecam zapowiedź książki w dosyć ciekawym obrazie:



Ciekaw jestem kiedy ekranizacja... ;)


czwartek, 9 października 2014

Wasze latorośle Drodzy Blogerzy - "Szkice z życia. Antologia Opowiadań"

I zakończyłem czytać wstrząsające, wzruszające i ciekawe Wasze opowiadania :-)

Niewątpliwie wszyscy macie talent, a mam na myśli takie nazwiska jak:

  • Agnieszka Gil,
  • Jan Antoni Homa
  • Maria Izabela Fuss
  • Piter Murphy,
  • Olaf Tumski,
  • Alicja Minicka
  • Victor Orwellsky
  • Agnieszka Nietresta-Zatoń
  • Katarzyna Warpas
  • Aleksandra Kocianowska
  • Magdalena Żerek,
  • Miłośnik Miłości
  • Dagmara
  • Marzena Tokarska
  • Danuta Awolusi
  • Dorota Szczepanik
  • Katarzyna Maczyk
  • Justyna Karolina Gałązka
  • Aurora,
  • Małgorzata Rybarczyk-Bończak
  • Justyna Gul
  • Roman Monkiewicz,
  • Agnes A. Rose
  • Agata Adelajda Kołodziejczyk
  • Dorota Kamińska,
  • Agnieszka Steur
  • Marta Kusz
"Szkice z życia. Antologia Opowiadań" to książka gdzie blogerzy, młodzi pisarze zamieścili swoje opowiadania. Moje ulubione to ciekawa historia bliźniaków w "Samotni z wyboru", świetne spotkanie z Bogiem i podświadomością w "Kobieta, którą nigdy nie będę", zaskakująca "Przystań", o poszukiwaniu Anioła w "Ersatz", historia o guzikach w ..."Pielęgnujmy guziki" czy tajemnicze "Lustro".
Niewątpliwie, mogę wszystkim autorom, pozazdrościć talentu pisarskiego i przede wszystkim inicjatywy - bo nie tak łatwo wydać coś wspólnie.
Może wielu czytających zna to wydanie, ja miałem okazję zapoznać się z tymi opowiadaniami dopiero teraz. Jednak co się odwlecze to nie uciecze i jedno pozostało mi zrobić... prześledzić każdego z autorów ;-)
W poszukiwaniu oczywiście kolejnych ciekawych opowiadań!






czwartek, 25 września 2014

Książka ciężka nie kilogramami - Zapomnij patrząc na słońce

Hmmm i zaczynam...

Na wstępie książka, która przeraziła mnie bardziej niż jakakolwiek powieść Stephena Kinga i dodam, że... JEST TO POLSKA KSIĄŻKA.

Mam tutaj na myśli tytuł "Zapomnij Patrząc na Słońce" Katarzyny Mlek.
Trafiłem na nią zupełnie przypadkiem, chcąc przeczytać coś polskiego. Zachęciła mnie okładka, która powiedziałbym, że trochę mnie zmyliła. Wyobrażałem sobie, że będzie to, jakaś na pograniczu fantastyki powieść o dziewczynce, która odkrywa świat, lub coś w ten deseń.
Nie powiedziałbym, że jest to rozczarowanie bo książka wstrząsa i to dosyć mocno.
Zaczyna się dosyć ciekawie: do głównej bohaterki - Hanki, przychodzi kruk, z trochę paranormalnymi właściwościami i tutaj zatrzymałbym się na samym kruku.
Zawsze lubiłem wszelakie czarne zwierzęta: pumy, czarne koty, kruki, gawrony itp. Niestety mimo wielkich chęci, nie da się kruka z ksiązki polubić lub nie skojarzyć ze złym bohaterem, wręcz demonem, lub wysłannikiem nieszczęść, na które trafia bohaterka i jej rodzina.

Przez całe życie Hanki i jej rodziny przelatuje fala nieszczęść i do końca nie wiemy czy to wina kruka czy może tak ma po prostu być a kruk jest tylko zwiastunem.
Oczywiście pod pretekstem tego, że Hanka może uratować bliskich przed złem wkrada się w jej sen od dzieciństwa. Czy jest ona w stanie coś zrobić z nieszczęściami, które spotykają jej rodzinę i ją samą? Czy kruk będzie zmieniał jej życie? Przeczytajcie sami. Ale pamiętajcie, że książka przeraża...
A czym najbardziej?
Tym, że wszystko ma miejsce w prostej śląskiej rodzinie, a nieszczęścia w tejże powieści to nic fantastycznego czy paranormalnego. Nie czyta się łatwo, ale osobiście pierwszy  raz trafiłem na taką książkę, której historia potrafi wciągnąć, czeka się na coś pozytywnego a nie koniecznie to następuje.




piątek, 15 sierpnia 2014

Blog książkowy Umuzykalnionego

Od jakiegoś czasu prowadzę blog osobisty o muzyce, która jest wokół mnie i wydarzeń w moim życiu: umuzykalniony.pl lub umuzykalniony.blog.pl

Postanowiłem również stworzyć blog książkowy. Czasem coś przeczytam, poczytam, zaczytam :)